Znowu o zadośćuczynieniu za śmierć osoby bliskiej

W wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 14 kwietnia 2010 roku, sygn. akt I ACa 178/10, - opublikowanym na stronie Rzecznika Ubezpieczonych podzielono nasz pogląd w sprawie zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej "- Wracając do art. 446 § 4 k.c. należy wskazać, że zdaniem P.Hyrlika (vide: „Za­dośćuczynienie...") kodeks zawęża grupę osób, które mogą otrzymać zadośćuczynienie za śmierć. Do świadczenia takiego mają prawo wyłącznie członkowie najbliższej rodziny. Tym samym zadośćuczynienie ma kompensować nie tyle doznany ból spowodowany śmiercią osoby bliskiej, lecz przedwczesną utratę członka rodziny. Dobrem osobistym, którego naruszenie wymaga rekompensaty, jest zatem prawo do życia w rodzinie.

 

 

Ustalenie wysokości zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. winno nastąpić według kryteriów branych pod uwagę przy zasądzaniu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 w zw. z art. 448 k.c.), z uwzględnieniem jednak ciężaru gatunkowego naruszonego dobra.

 

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy trzeba wska­zać, że powódka i zmarły M. M. nie prowadzili wspólnego gospodarstwa do­mowego. W wyniku śmierci syna powódka nie stała się osobą samotną, gdyż ma jeszcze zamężną córkę i wnuczkę. Nadto od 1975 r. powódka była rozwiedziona, zatem stan, w którym powódka nie pozostawała w bezpośrednich i codziennych relacjach z innym członkiem rodziny, był utrwalony. Z uwagi na wiek powódki i średnią statystyczną długość życia - o czym wspomniał także Sąd Okręgowy, można założyć, że powódka i jej syn tworzyliby rodzinę jeszcze przez około kilkanaście lat. Okoliczności te przemawiają za koniecznością zasądzenia zadośćuczynienia w umiarkowanej wysokości. Z drugiej jednak strony należy uwzględnić to, że z uwagi na poziom zamożności powódki zadość­uczynienie z art. 446 § 4 k.c. powinno być odczuwalne, co słusznie podkreślił Sąd I in­stancji. Ponadto na rozmiar krzywdy powódki wpływa fakt, że żaden z potencjalnych dwóch nietrzeźwych sprawców wypadku komunikacyjnego z dnia 19 sierpnia 2008 r. nie został dotąd osądzony, wobec trudności z ustaleniem sprawstwa. Choć przestępstwo, jakiego dopuścił się sprawca tego wypadku komunikacyjnego jest nieumyślne, to jednak samo naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym było umyślne (wprawienie się w stan nietrzeźwości). Śmierć syna powódki nie była zatem wynikiem zwykłego zda­rzenia o charakterze cywilizacyjnym, ryzyko którego bierze na siebie posiadacz pojazdu mechanicznego. Tym samym zakład ubezpieczeń, odpowiadający w granicach odpowie­dzialności cywilnej sprawcy, obciąża okoliczność obiektywnie nagannego zachowania posiadacza pojazdu, co w odczuciu społecznym zwiększa poczucie doznanej przez po­wódkę krzywdy.


Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny po rozpoznaniu w dniu 14 kwietnia 2010 r. w Łodzi na rozprawie sprawy z powództwa B.M. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Spółce Akcyjnej o zapłatę na skutek apelacji strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 17 grudnia 2009 r. sygn. akt II C 1259/09

I. zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1 i 2 sentencji w ten tylko sposób, że: kwotę 150.000 złotych zasądzoną w punkcie 1a obniża do kwoty 100.000 (sto tysięcy) złotych, kwotę 50.000 złotych zasądzoną w punkcie 1b obniża do kwoty 20.000 (dwadzieścia tysięcy) złotych, kwotę 14.330 złotych zasądzoną w punkcie 1c obniż do kwoty 5.710 (piec tysięcy siedemset dziesięć) złotych;

II. oddala apelację w pozostałej części;

III. zasądza od B.M. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń kwotę 4.580 (cztery tysiące pięćset osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 grudnia 2009 r. Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził od pozwanego Zakładu Ubezpieczeń S.A. na rzecz powódki B.M. 150.000 zł z ustawowymi odset­kami od dnia 4 września 2009 r. z tytułu zadośćuczynienia, 50.000 zł z ustawowymi od­setkami od dnia 11 marca 2009 r. z tytułu odszkodowania, 14.330 zł z tytułu zwrotu kosz­tów procesu, i oddalił dalej idące żądanie.

Wyrok ten zapadł na podstawie ustaleń faktycznych, które Sąd Apelacyjny podzie­lił i przyjął za własne. Ich istotne elementy przedstawiają się następująco:

W dniu 19 sierpnia 2008 r. M. M., jadąc na rowerze, został potrącony przez samochód marki Polonez, którym jechali D.K. i S.K.. Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. Prokuratura Rejonowa Łódź - Polesie w Łodzi nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie, w związku z trudnościami w ustaleniu, kto prowadził samochód w chwili zdarzenia. W wyniku doznanych obrażeń M.M. zmarł na­stępnego dnia. Zmarły był synem powódki.

Właściciel samochodu Polonez był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym zakładzie ubezpieczeń.

M.M. w 1995 r. uzyskał tytuł magistra psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, w 1994 r. tytuł Tempus Programme Certificate Applied Economics w Limburg Business School w Belgii, w 1996 r. Certyfikat Funduszu Know-How w Manchester Busi­ness School w Wielkiej Brytanii. Znał kilka języków obcych. Posiadał wieloletnie doświad­czenie w przygotowaniu i wdrażaniu programów szkoleniowych dla średnich i dużych przedsiębiorstw w zakresie szeroko pojętego zarządzania, psychologii zarządzania i marketingu, także w języku angielskim. Prowadził szkolenia m.in. dla B. P., C. U., P. M. I., R. P., W. SA. W latach 1994 - 96 pracował w C. T.& C. Ltd. w Warszawie, w latach 1996-97 w B. C. w Krakowie, w latach 1995-99 na Uniwersytecie w Insty­tucie Psychologii jako doktorant/młodszy wykładowca. Pisał pracę doktorską z psycholo­gii i prowadził wykłady. Ostatnio pracował w Ośrodku Profilaktyki Środowiskowej jako opiekun młodzieży. W latach 2000-03 pełnił funkcję członka rady nadzorczej S. Sp. z o.o. M. M. prowadził również firmę zajmującą się szkoleniem biznesowym. Miał dobrą sytuację materialną, choć nie przywiązywał wagi do spraw finansowych. Był wszechstronnie uzdolniony. Zmarły miał szerokie zainteresowania artystyczne: pisał sce­nariusze sztuk teatralnych, filmów, reklam, był muzykiem, występował w teatrze, wyko­nywał recitale, był instruktorem jogi, uczył gry na gitarze. M.M. był szlachet­nym człowiekiem, ukierunkowanym na działania społeczne, m.in. pracował z trudną mło­dzieżą.

 

Śmierć M.M., problem z ustaleniem sprawcy wypadku i próba umo­rzenia postępowania przygotowawczego w sprawie o spowodowanie jego śmierci, wywo­łały oburzenie przyjaciół i znajomych zmarłego.

Powódkę łączyły bardzo silne więzy z synem. W chwili śmierci miał on 39 lat i był bezdzietnym kawalerem. Poza zmarłym synem powódka ma też zamężną córkę i wnucz­kę. Od 1973 roku powódka sama wychowywała syna, a w 1975 roku rozwiodła się z mę­żem. Syn odwiedzał powódkę co tydzień, był zawsze w niedzielę na obiedzie. Spędzał z powódką wszystkie święta. Jeździli razem na wycieczki rowerowe, chodzili na premiery teatralne. Powódka mogła zawsze liczyć na jego pomoc. Od 5 lat syn powódki zamiesz­kał ponownie w Łodzi, miał swoje mieszkanie. Poznał kobietę, z którą zamierzał założyć rodzinę i mieć dzieci. Powódka również wspierała syna. Liczyła, że w przyszłości będzie się nią opiekował. Powódka bardzo przeżyła jego śmierć, utraciła motywację do życia, popadła w depresję. Powódka jest osobą dość silną. Bierze leki na nadciśnienie i leki uspokajające. Jest bardzo zbulwersowana tym, że jej syn nie żyje, a organy wymiaru sprawiedliwości nie potrafią ustalić sprawcy wypadku spośród dwóch nietrzeźwych osób znajdujących się w samochodzie, który potrącił jej syna, i że sprawca może uniknąć kary.

 

Od śmierci syna nastąpiło znaczne pogorszenie stanu zdrowia powódki. Wzrósł poziom ciśnienia krwi trudny do wyrównania ze względu na dużą pobudliwość, występują też stany depresyjne. Powódka leczy się w przychodni z o.o. w Łodzi.

 

Powódka od 21 grudnia 1995 r. pełni funkcję członka zarządu „S." Sp. z o.o. w Łodzi. W 2006 r. uzyskała roczny przychód w kwocie 298.580,50 zł, w 2008 r. w kwocie 318.144,64 zł.

Pozwany w dniu 9 marca 2009 r. przyznał powódce 30.000 zł odszkodowania z ty­tułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej spowodowanej śmiercią syna.

Na podstawie tych ustaleń Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne w prze­ważającej części. Odpowiedzialność posiadacza pojazdu marki Polonez za skutki zda rżenia z 19 sierpnia 2008 r., oparta na art. 436 § 1 k.c., pomimo nieustalenia jeszcze bezpośredniego sprawcy szkody, nie była przez pozwanego kwestionowana. Pozwany ubezpieczyciel odpowiada zaś za sprawcę szkody na podstawie art. 822 k.c.

Sąd I instancji na podstawie art. 446 § 3 k.c. przyznał powódce stosowne odszko­dowanie ustalając, że wskutek śmierci syna nastąpiło znaczne pogorszenie jej sytuacji życiowej. Wyraża się ono pogorszeniem stanu zdrowia w postaci niestabilności ciśnienia i stanów depresyjnych. Te schorzenia wpłynęły również na pogorszenie sytuacji material­nej powódki. Powódka musi zażywać leki, m.in. uspokajające. Po śmierci syna powódka została pozbawiona komfortu i poczucia bezpieczeństwa. Stała się apatyczna, przestała zajmować się czymkolwiek innym, niż pracą i domem. Życie w poczuciu niesprawiedliwo­ści zdarzenia i trudności w ukaraniu sprawcy spowodowały stan przewlekłego stresu. Powódka stała się osobą pozbawioną energii życiowej i zapału do pracy, który towarzy­szył jej we wcześniejszym życiu. Zmarły syn był osobą bardzo zdolną i uczynną. Na jego pomoc powódka zawsze mogła liczyć. Powódka wiązała z synem duże nadzieje nie tylko dotyczące jego rozwoju zawodowego i artystycznego, ale i wynikające także z oczekiwa­nia na wsparcie w przyszłości. Planowała, że syn będzie w stanie pomagać jej w okresie, kiedy jej zdolności zarobkowe, zawodowe i życiowe ulegną zmniejszeniu z powodu wieku lub pogorszenia stanu zdrowia. Sąd Okręgowy podkreślił, że to, iż obecna sytuacja mate­rialna powódki nie uległa zmianie, wynika jedynie z dużej zaradności uprawnionej i jej ucieczki od problemu śmierci dziecka w pracę zawodową. Nie zmienia to jednak oceny, że powódka mając obecnie 68 lat, zbliża się do takiego etapu życia, w którym pomoc dzieci jest konieczna i to przez wiele lat, gdy się uwzględni statystyczny wiek kobiet w Polsce (blisko 80 lat). Śmierć syna zmniejszyła znacznie te nadzieje.

 

Biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności sprawy i dokonując ich obiektywnej oceny Sąd I instancji uznał, że kwota stosownego odszkodowania, o którym mowa w art. 446 § 3 k.c., posiadająca wymierną wartość ekonomiczną powinna wynosić dla powódki 80.000 zł. W konsekwencji Sąd Okręgowy zasądził na jej rzecz brakującą kwotę 50.000 zł.

Oceniając żądanie zadośćuczynienia, oparte na art. 446 § 4 k.c. Sąd I instancji wskazał, że jest to nowa regulacja w kodeksie cywilnym, obowiązująca od 3 sierpnia 2008 r. Wobec tego, że w orzecznictwie nie wypracowano jeszcze zasad pozwalających na ustalenie wysokości tego zadośćuczynienia Sąd Okręgowy, odwołał się do uzasad­nienia projektu nowelizacji kodeksu cywilnego w tym zakresie. Wskazał, że kwota za­dośćuczynienia winna być tak oznaczona, by uwzględniała panujące stosunki społeczno- ekonomiczne w oparciu o kryteria doświadczenia i kolidujących ze sobą w danej sprawie interesów - bez aspiracji zapłaty jakiejś ceny cierpienia. Stwierdził, że dodanie § 4 do obecnego kształtu art. 446 k.c. spowoduje przesunięcie wszystkich dotychczas ocenia­nych na płaszczyźnie art. 445 k.c. przypadków zadośćuczynienia dla najbliższych człon­ków rodziny zmarłego w wyniku niedozwolonego działania sprawcy. Przepis art. 446 § 4 k.c. staje się jedyną podstawą dla roszczeń o zasądzenie zadośćuczynienia dla osób najbliższych zmarłemu w wyniku uszkodzenia ciała czy wywołania rozstroju zdrowia.

 

Zdaniem Sądu I instancji, zadośćuczynienie jest roszczeniem o charakterze ściśle niemajątkowym mającym za zadanie kompensację doznanej krzywdy. Roszczenie to nie ma na celu wyrównania straty poniesione przez członków najbliższej rodziny zmarłego, lecz ma pomóc dostosować się do nowej rzeczywistości. Ma także na celu złagodzenie cierpienia wywołanego utratą osoby bliskiej. Okoliczności wpływające na wysokość tego świadczenia to m.in.: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rola jaką w rodzinie pełniła osoba zmarłego, charakter i rodzaj zaburzeń w prawidłowym funkcjono­waniu pozostałych członków rodziny, stopień w jakim pozostali członkowie będą umieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na ile zdolni są zaakceptować obecny stan rzeczy, skorzystanie z pomocy fachowej w czasie radzenia sobie w tej trudnej sytuacji, proces leczenia doznanej traumy mający na celu pomoc w odbudowie struktury rodziny i przy­wrócenie znaczenia każdego z jej członków.

 

W ocenie Sądu Okręgowego, trudno jest wycenić ból, rozpacz, cierpienie. Nie można ustalać miernika bólu i cierpienia (tym bardziej, że generalnie brak w takiej sytu­acji pomocniczego środka, jakim jest stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu, uwzględ­niany przy art. 445 k.c.), każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie i od­rębnie przy stosowaniu wszystkich istotnych elementów dla danej sprawy. Według jed­nych komentatorów, zadośćuczynienie z art. 446 § 4 k.c. powinno być niewysokie czy wręcz symboliczne, według innych - kwoty rzędu 200.000 - 300.000 zł wydają się znaj­dować aprobatę w oczach społeczeństwa ze względu na wagę problemu przy uwzględ­nieniu aktualnych warunków gospodarczych i finansowych.

 

Według Sądu I instancji, odwołanie się do przeciętnej stopy życiowej nie może po­zbawiać roszczenia funkcji kompensacyjnej i przesłaniać innych ważniejszych przesłanek ustalenia należnych kwot. Jest to przesłanka pomocnicza, mająca charakter uzupełniają­cy w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej.

W konsekwencji tych rozważań Sąd Okręgowy uznał, że odpowiednią sumą za­dośćuczynienia pieniężnego dla powódki za doznaną krzywdę będzie 150.000 zł. Tym samym nie podzielił poglądu, że zadośćuczynienie nie powinno być wysokie. Skromne kwoty obejmujące elementy niemajątkowe mogły być zasądzane w ramach art. 446 § 3 k.c. Natomiast wprowadzenie nowego roszczenia odnoszącego się jedynie do sfery emocjonalnej oznacza, że suma zadośćuczynienia powinna być ekonomicznie odczuwalna dla uprawnionego. Przy tym założeniu należało uwzględnić ogólny poziom zamożności powódki, który jest wyższy niż średni. Sąd Okręgowy wskazał również na fakt, że zobo­wiązanym do zapłaty jest spółka wypłacająca największe na polskim rynku finansowym dywidendy. Podkreślił także, że to, iż powódka stara się sama radzić ze swoim zmartwie­niem i stanem nie powinno w żadnym wypadku premiować zobowiązanego. Odczuwane przez powódkę krzywda i żal są bardzo duże i wynikają nie tylko z silnych związków z synem, zawiedzionymi nadziejami, poczuciem osamotnienia, żałobą, ale także rozgory­czeniem związanym z brakiem efektów postępowania mającego na celu ustalanie osoby sprawcy śmierci syna. Dalej idące roszczenie z tego tytułu jako nieuzasadnione Sąd Okręgowy oddalił.

 

O kosztach procesu rozstrzygnięto zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 100 k.p.c. przyjmując, że powódka wygrała proces w 80%.

 

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając wyrok w części uwzględniającej powództwo o zadośćuczynienie ponad 80.000 zł, tj. w odniesieniu do kwoty 70.000 zł, oraz co do odszkodowania ponad 20.000 zł, tj. w odniesieniu do kwoty 30.000 zł, zarzucając naruszenie prawa materialnego, tj. art. 446 § 4 k.c. poprzez przyję­cie, że stosowną kwotą zadośćuczynienia jest 150.000 zł i art. 446 § 3 k.c. poprzez przy­jęcie, że stosowną kwotą odszkodowania jest 50.000 zł, oraz naruszenie prawa proceso­wego, tj. art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia całego materiału do­wodowego.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części, skorygowanie rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów za I instancję i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

 

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postępowania odwoławczego.

 

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest częściowo zasadna. Trafnie skarżący podnosi, że przyznanie po­wódce stosownego odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, odbyło się z naruszeniem odpowiednio § 3 i § 4 art. 446 k.c.

 

W literaturze przedmiotu podnosi się, że podstawą przyznania odszkodowania z art. 446 § 3 k.c. jest „znaczne pogorszenie sytuacji życiowej", a więc nie tylko obecnej sytuacji materialnej, lecz także utrata realnej możliwości polepszenia warunków życia i realizacji planów życiowych. Pogorszenie musi mieć charakter obiektywny i wynikać ze śmierci osoby najbliższej. Decydujące nie są subiektywne odczucia pośrednio poszko­dowanego, ale kryteria obiektywne. Odszkodowanie to nie ma jednak na celu wynagro­dzenia szkody niemajątkowej, związanej ze śmiercią bezpośrednio poszkodowanego, choć w pojęciu „znacznego pogorszenia sytuacji życiowej" mieszczą się niejednokrotnie trudne do uchwycenia uszczerbki natury niemajątkowej. Odszkodowanie z art. 446 § 3 k.c. jest jednak zasadne jedynie wówczas, gdy te trudne do uchwycenia uszczerbki mają wpływ na ogólnie pojmowaną sytuację życiową poszkodowanego (M. Wałachowska, Glo­sa do wyroku SN z dnia 14 marca 2007 r., I CSK 465/06, OSP 2008, z. 11, str. 123).

 

Wobec dodania § 4 do art. 446 k.c. będącego podstawą do naprawienia krzywdy wyrządzonej śmiercią członka rodziny, wydaje się, że § 3 tego artykułu, odmiennie niż przed nowelizacją, będzie podstawą prawną do kompensaty jedynie szkody majątkowej. Dlatego, w ocenie Sądu Apelacyjnego, przepis art. 446 § 3 k.c. winien być w obecnym stanie prawnym interpretowany ściśle. Praktyczną konsekwencją nowelizacji jest w isto­cie przesunięcie podstawy prawnej orzekania w przedmiocie świadczeń dla rodziny po­szkodowanego, powodujące zmniejszenie wysokości odszkodowań, z jednoczesnym wskazaniem wyraźnej podstawy do przyznania obok tego świadczenia także zadość­uczynienia za krzywdę.

 

W rozpoznawanej sprawie zgodzić się należy co do zasady z Sądem I instancji, że następstwem śmierci M. M. było znaczne pogorszenie sytuacji życiowej powódki, jednakże poprawnie ustalony rozmiar tego pogorszenia nie uzasadniał przy­znania powódce odszkodowania w kwocie 80.000 zł. Z materiału dowodowego sprawy wynika, że zmarły był człowiekiem uzdolnionym, znającym wiele języków obcych, mają­cym szerokie zainteresowania i bogate doświadczenie zawodowe. Jednakże te zdolności i doświadczenie zawodowe nie przekładały się wprost na jego sytuację materialną. Świadek J. F. zeznała, że nie wie, z czego utrzymywał się M. M. Według świadka Z. J., M. M. pracował w teatrze . Zapytana na te same okoliczności powódka podała natomiast, że syn przygotowywał pracę doktorską na Uniwersytecie Jagiellońskim, na którym też wykładał i był zatrudniony jako asystent. Ponadto założył firmę szkoleniową, pisał reklamy, scenariusze do filmów. Powódka okre­śliła sytuację materialną zmarłego jako dobrą, ale dlatego, że to jej sytuacja materialna była dobra. Wskazała również, że to ona zajmowała się jego sprawami finansowymi.

 

W świetle powyższego nie sposób przyjąć, że osłabienie aktywności życiowej po­wódki wpłynęło w istotny sposób na utratę możliwości polepszenia warunków życia w przyszłości. Mimo ukończenia 68 lat powódka jest nadal aktywna zawodowo. Pełni funk­cję członka zarządu spółki z o.o. i za poprzednie lata uzyskiwała przychód rzędu około 300 tys. zł rocznie. W roku 2008, tj. w roku śmierci syna uzyskany przez powódkę przy­chód wyniósł 318.144,64 zł. Śmierć M.M. nie osłabiła więc aktywności za­wodowej powódki w stopniu decydującym o wysokości jej dochodów. Sytuacja materialna powódki nie była uzależniona od dochodów syna i powódka nie oczekiwała finansowego wsparcia ze strony zmarłego. Obiektywne pogorszenie sytuacji życiowej powódki jest faktem, jednakże wiąże się raczej z takimi elementami jak zwiększone koszty leczenia, utrata w przyszłości pomocy i opieki ze strony syna. W konsekwencji, zdaniem Sądu Apelacyjnego, stosowne odszkodowanie, które posłuży przystosowaniu się uprawnionej do nowych warunków wyraża się sumą 50.000 zł, co po uwzględnieniu kwoty już wypła­conej daje 20.000 zł. Najbliższa rodzina powódki - zamężna córka i wnuczka, będą sta­nowiły dla niej oparcie w procesie ułożenia sobie życia na nowo i w pomocy na starość, co w pewnej mierze osłabia stratę wynikłą z przedwczesnej śmierci syna.

 

Apelacja jest co do zasady usprawiedliwiona także w części kwestionującej wyso­kość przyznanej powódce sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Sąd Okręgowy wskazując, że nie wypracowano jeszcze ugruntowanych zasad co do wysokości tego świadczenia ostatecznie uznał, że powinno ono być wysokie, gdyż skromne kwoty obejmujące elementy niemajątkowe mogły być zasądzone w ramach art. 446 § 3 k.c. Nie określił jednak kryteriów, według których należy określać wysokość za­dośćuczynienia za krzywdę spowodowaną przez śmierć najbliższego członka rodziny.

Jeśliby przy orzekaniu o tym zadośćuczynieniu brać pod uwagę kryteria i zasady stosowane w sprawach rozpatrywanych na podstawie art. 445 § 1 k.c., który to przepis dotyczy zadośćuczynień dla samych poszkodowanych (tj. osób, które bezpośrednio do­znały uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia), to stosowanie takiej prostej analogii jest zawodne. Wysokość zadośćuczynień przyznawanych na podstawie art. 445 § 1 k.c. jest uzależniona od wielu elementów wpływających na tę postać kompensaty szkody niema­jątkowej, których nie sposób dostrzec w przypadku roszczenia z art. 446 § 4 k.c. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji, nie występuje tutaj choćby trwały uszczerbek na zdro­wiu, uwzględniany przy zadośćuczynieniu za krzywdę będącą następstwem uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Przepis art. 446 § 4 k.c. nie wiąże bowiem wystą­pienia krzywdy ze szkodą ujętą w kategoriach medycznych.

 

W ocenie Sądu Apelacyjnego, także mierzenie skali cierpienia osoby, która nie doznała uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, pozostaje poza możliwościami dowodo­wymi sądu i zakładu ubezpieczeń. Aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania czy też ich braku. Przede wszystkim zaś trudno zakładać, aby ustawodawca „premiował" osoby o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujące inten­sywniej na sytuację traumatyczną, a gorzej traktował roszczenia osób o osobowości za­mkniętej, kumulującej w sobie wewnętrzne emocje.

 

Kryterium bólu jest więc nieprzydatne w praktyce sądowej i wydaje się słuszne, że kodeks cywilny nie odwołuje się do niego, zakładając, że utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból. Odczuwanie bólu nie wymaga też dowodu (P. Hyrlik „Zadośćuczynienie za śmierć tylko dla członków najbliższej rodziny", Rzeczpospolita z 9 lipca 2009 r.).

 

Pewnych wskazówek co do kryteriów ustalania zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. dostarcza uzasadnienie nowelizacji kodeksu cywilnego. Wskazano w nim m.in., że skoro zadośćuczynienie istnieje w sytuacji naruszenia dóbr osobistych, o których mowa w art. 23 k.c., to tym bardziej taka możliwość powinna istnieć w przypadku śmierci osoby bliskiej, co w istotny sposób narusza sferę psychicznych odczuć jednostki. Dlatego, zda­niem Sądu Apelacyjnego, uzasadniony jest wniosek, że polskie prawo idzie śladem tych systemów prawa cywilnego, których zasadniczym przedmiotem zainteresowania i ochro­ny jest człowiek i jego przeżycia psychiczne, a nie tylko majątek.

 

Również na gruncie dotychczasowego stanu prawnego można było przyznać oso­bom najbliższym zmarłego zadośćuczynienie pieniężne, także na podstawie art. 448 k.c., czego przykładem jest wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 grudnia 2007 r., I ACa 1137/07, OSAG 2008 nr 1, poz. 6. Teza tego orzeczenia brzmi następująco: „Spo­wodowanie śmierci osoby bliskiej - męża i ojca przez osobę trzecią stanowi naruszenie dobra osobistego najbliższych członków rodziny zmarłego - żony i dzieci, w postaci pra­wa do życia w związku małżeńskim, posiadania ojca, życia w pełnej rodzinie, w której mąż matki jest ojcem jej dzieci".

Po nowelizacji art. 446 k.c. w prasie poruszającej problematykę prawniczą ukazały się artykuły, przedstawiające instytucję zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej z szer­szej perspektywy (Gazeta Prawna z 4 sierpnia 2008 r. „Rodziny wypadków dostaną zadośćuczynienia", z 4 listopada 2008 r. „Pokrzywdzeni żądają nawet 300 tys. zł", i z 7 września 2009 r. „Do tej pory wypłacono tylko 25 mln. zł zadośćuczynień"). Powołując się na wysokość świadczeń wypłacanych z tego tytułu w innych krajach Unii Europejskiej wskazano, że np. w Wielkiej Brytanii wypłaty zadośćuczynień to około 10 tys. funtów na osobę, w Czechach około 10 tys. euro, ale już na Litwie tylko około 500 euro. Jak dotąd nie ukazały się wypowiedzi i artykuły krytyczne wskazujące na nieprawdziwość tych da­nych. Z drugiej jednak strony brak jest informacji o tym, czy zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej jest w tych systemach prawnych podstawowym świadczeniem wypłacanym na rzecz członków rodziny zmarłego.

 

Wracając do art. 446 § 4 k.c. należy wskazać, że zdaniem P.Hyrlika (vide: „Za­dośćuczynienie...") kodeks zawęża grupę osób, które mogą otrzymać zadośćuczynienie za śmierć. Do świadczenia takiego mają prawo wyłącznie członkowie najbliższej rodziny. Tym samym zadośćuczynienie ma kompensować nie tyle doznany ból spowodowany śmiercią osoby bliskiej, lecz przedwczesną utratę członka rodziny. Dobrem osobistym, którego naruszenie wymaga rekompensaty, jest zatem prawo do życia w rodzinie.

 

Proponując kryteria ustalania „kwoty odpowiedniej" P.Hyrlik wskazuje, że najwyż­sze zadośćuczynienia powinny być zasądzane na rzecz osób, które na skutek śmierci stały się samotne, bez rodziny. Tak też należy potraktować roszczenia rodziców, którzy utracili ostatnie dziecko i nie będą mogli już mieć własnych dzieci. Wysokość zadość­uczynienia nie powinna natomiast zależeć od sytuacji majątkowej zmarłego. Roszczenia materialne z tym związane dochodzone są na odrębnej podstawie, jaką stanowi art. 446 § 3 k.c. W każdym wypadku wysokość zadośćuczynienia powinna zostać dokonana z uwzględnieniem okoliczności, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej czy później musi nastąpić. Tym samym zadośćuczynienie rekompensuje w isto­cie często jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny.

 

W orzecznictwie sądowym i doktrynie zostały wypracowane kryteria ustalania za­dośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 w zw. z art. 448 k.c.). Sąd orzekając w przedmiocie takiego żądania musi wziąć pod uwagę kompen­sacyjny charakter zadośćuczynienia i rodzaj naruszonego dobra - ciężar gatunkowy po­szczególnych dóbr osobistych nie jest bowiem jednakowy i nie wszystkie dobra osobiste zasługują na jednakowy poziom ochrony za pomocą środków o charakterze majątkowym. Ponadto, sąd musi zbadać nasilenie złej woli sprawcy oraz celowość zastosowania tego środka. Przekłada się to zarówno na możliwość zasądzenia zadośćuczynienia w konkret­nej sprawie, jak i na jego wysokość.

 

W sprawach o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych typowe zadość­uczynienie wynosi kilka, kilkanaście, maksymalnie 20 - 30 tys. zł (jedynie tzw. celebryci w procesach cywilnych przeciwko „tabloidom" za naruszenie dóbr osobistych w postaci np. prawa do wizerunku, prywatności lub intymności otrzymują wyższe kwoty, ale jest to po­wodowane ich wysokim statusem materialnym). Z uwagi na ciężar gatunkowy dobra oso­bistego w postaci prawa do życia w rodzinie, wywodzonego z art. 446 § 4 k.c. powinno ono w hierarchii wartości zasługiwać na wzmożoną w porównaniu z innymi dobrami ochronę. Naruszenie tego dobra stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego, niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Dlatego doznana w tym przypadku szkoda jest bardziej godna ochro­ny z uwagi na naruszenie dobra wysokiej rangi i w najwyższym stopniu. Ponadto w przy­padku, gdy uprawniony z art. 446 § 4 k.c. stał się osobą samotną, a z uwagi na wiek nie może już założyć rodziny, utrata osoby bliskiej ma zawsze charakter nieodwracalny.

 

W świetle powyższych rozważań należy zatem uznać, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. winno nastąpić według kryteriów branych pod uwagę przy zasądzaniu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 w zw. z art. 448 k.c.), z uwzględnieniem jednak ciężaru gatunkowego naruszonego dobra.

 

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy trzeba wska­zać, że powódka i zmarły M. M. nie prowadzili wspólnego gospodarstwa do­mowego. W wyniku śmierci syna powódka nie stała się osobą samotną, gdyż ma jeszcze zamężną córkę i wnuczkę. Nadto od 1975 r. powódka była rozwiedziona, zatem stan, w którym powódka nie pozostawała w bezpośrednich i codziennych relacjach z innym członkiem rodziny, był utrwalony. Z uwagi na wiek powódki i średnią statystyczną długość życia - o czym wspomniał także Sąd Okręgowy, można założyć, że powódka i jej syn tworzyliby rodzinę jeszcze przez około kilkanaście lat. Okoliczności te przemawiają za koniecznością zasądzenia zadośćuczynienia w umiarkowanej wysokości. Z drugiej jednak strony należy uwzględnić to, że z uwagi na poziom zamożności powódki zadość­uczynienie z art. 446 § 4 k.c. powinno być odczuwalne, co słusznie podkreślił Sąd I in­stancji. Ponadto na rozmiar krzywdy powódki wpływa fakt, że żaden z potencjalnych dwóch nietrzeźwych sprawców wypadku komunikacyjnego z dnia 19 sierpnia 2008 r. nie został dotąd osądzony, wobec trudności z ustaleniem sprawstwa. Choć przestępstwo, jakiego dopuścił się sprawca tego wypadku komunikacyjnego jest nieumyślne, to jednak samo naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym było umyślne (wprawienie się w stan nietrzeźwości). Śmierć syna powódki nie była zatem wynikiem zwykłego zda­rzenia o charakterze cywilizacyjnym, ryzyko którego bierze na siebie posiadacz pojazdu mechanicznego. Tym samym zakład ubezpieczeń, odpowiadający w granicach odpowie­dzialności cywilnej sprawcy, obciąża okoliczność obiektywnie nagannego zachowania posiadacza pojazdu, co w odczuciu społecznym zwiększa poczucie doznanej przez po­wódkę krzywdy. Mając to na uwadze Sąd Apelacyjny uznał, że odpowiednią sumą tytu­łem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę jest dla powódki 100.000 zł.

 

Wypada też podnieść, że wbrew stanowisku Sądu I instancji, stan majątkowy zo­bowiązanego do naprawienia szkody z art. 446 § 4 k.c. nie jest brany pod uwagę przy orzekaniu w przedmiocie przyznania poszkodowanemu odpowiedniej sumy tytułem za­dośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Dobra sytuacja materialna dłużnika pozostaje bez znaczenia dla ustalenia wysokości wyrządzonej szkody jak i rozmiaru jej kompensaty w postaci zadośćuczynienia. Jedynie przy ograniczeniu zakresu obowiązku naprawienia szkody, ale tylko między osobami fizycznymi (art. 440 k.c.) oraz przy walory­zacji sądowej (art. 3581 § 3 k.c.), stan majątkowy dłużnika i wierzyciela jest przedmiotem oceny sądu orzekającego. Reasumując, Sąd Okręgowy nie mógł w niniejszej sprawie powołać się na silną pozycję ekonomiczną pozwanego jako jeden z argumentów za okre­śleniem należnego powódce zadośćuczynienia.

 

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że obniżył do kwot odpowiednio 100.000 zł i 20.000 zł zasądzone na rzecz powódki zadośćuczynienie i odszkodowanie, a także sto­sownie do ostatecznego wyniku sporu w pierwszej instancji (który powódka wygrała w 48%) obniżył kwotę należną powódce z tytułu zwrotu kosztów procesu.

W pozostałym zakresie, z mocy art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację ja­ko bezzasadną.

 

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono według zasady z art. 100 zd. 1 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. przy uwzględnieniu, że apelacja pozwanego została uwzględniona w 70%.